Ocena wątku:
  • 6 głosów - średnia: 4.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Emaliowanie
Jakby jeszcze wąsy tygrysa pokazywały datę i godzinę to......
(Witam po dłuzszej przerwie)
Odpowiedz
(03-22-2014, 08:06 PM)krzywy napisał(a): Niniejszym otwieram na forum wątek poświęcony emalierstwu. Widziałem ostatnio kilka naprawdę FATALNIE poemaliowanych wyrobów, i to mnie zmotywowało do udostępnienia mojej skromnej wiedzy emalierskiej. Daleko mi do eksperta. Pracuję w firmie, która stale produkuje emaliowane wyroby, ale sam mało tego robiłem, w dodatku miałem kilka lat przerwy. Chciałem uruchomić megatemat, jak np. "GRAWEROWANIE", czy "STARE TECHNIKI ZŁOTNICZE, REPUSOWANIE I TRYBOWANIE, BIŻUTERIA I SZTUKA UŻYTKOWA", ale po dokładnym zważeniu sił zdecydowałem się na znacznie skromniejszą wersję. Będę wstawiał tutaj zdjęcia z kolejnych prób, czy doświadczeń z emaliami, tylko postaram się dokładnie opisać co robiłem, i dlaczego. A na własnym przykładzie właśnie się przekonałem, że co innego nawet codziennie widzieć jak to się robi, i wiedzieć jak to ma na końcu wyglądać, a co innego przebrnąć przez cały proces emaliowania. Coś będzie niejasne - pytajcie, może będę umiał odpowiedzieć. Wiecie lepiej - doradzajcie (HELP PLZ).

Ale na początek kilka spraw, które muszę wyjaśnić.

Emalierstwo jest techniką pełną niespodzianek. Zwykle przykrych. Pękanie, odpryskiwanie, czy uwidacznianie się początkowych błędów (np. nieodpowiedniego zmielenia, płukania, wypalania) na samym końcu produkcji to nie są rzadkie sytuacje.

Przypominam o niebezpieczeństwach związanych z tą pracą: Pomieszczenie musi być dobrze wentylowane, kwasy zabezpieczone. Wszystko co miało kontakt z kwasem (wyroby, narzędzia) należy zawsze dobrze opłukać wodą. Stanowisko do wypalania emalii zabezpieczamy przed możliwością wywołania pożaru i zniszczeń (wypalone dziury w podłogach, blatach, dywanach, wykładzinach itp.) - obowiązkowo niepalne podłoże, i niepalne materiały i narzędzia, i naczynie z wodą.

Teraz w skrócie o samej technice, czyli o co chodzi.

1. Powierzchnia metalu musi być oczyszczona z tlenków, siarczków, wszelkich innych nalotów, resztek kwasów i tłuszczów, bo emaliowanie wyjdzie gorzej, albo wcale.
2. Emalia, z podobnych przyczyn, powinna być przemielona i dobrze wypłukana.
3. Nakładamy emalię na odpowiednie miejsce wyrobu, pamiętając że grubość warstwy emalii po stopieniu wyraźnie się zmniejszy. Czyli kładziemy z nadmiarem, a w przypadku emalii komórkowej (czyli nakładanej w zagłębienia o wyraźnych krawędziach) warto przykryć te krawędzie.
4. Wypalamy emalię, czyli podgrzewamy ją z wyrobem aż się stopi, i uzyska połyskliwą powierzchnię. Zwykle trzeba to robić w jak najniższej temperaturze. W najprostszych pracach to może być już koniec emaliowania.
5. W emalii komórkowej teraz trzeba przeszlifować powierzchnię emalii aż do odsłonięcia obrzeży, przy okazji wyrównujemy całą powierzchnię emalii.
6. Ponowne wypalanie - powierzchnia emalii odzyskuje połysk.

---------------------------------------------------

Zaczynam od zrobienia próbki emalii, i najprostszego wyrobu. Oto większość potrzebnych rzeczy:



1. Emalie - tutaj mam lakową 6805 i transparentną 114. W pracy mamy sporo starych emalii w bryłkach, a nawet w kaflach, ale nowe sprzedawane są już wstępnie zmielone. Warto przesypać je do czystych słoików.
2. Porcelanowa misa i tłuczek do ucierania emalii.
3. Szklana szalka z pokrywką - oddzielna szalka na każdą emalię.
4. Jakaś czysta łyżeczka do pobierania emalii.
5. Szpachelka do nakładania emalii - w tej roli przeszlifowany na miniaturową kielnię nierdzewny przyrząd dentystyczny.
6. Penseta.
7. Ruszt do wypalania emalii - tutaj mam nierdzewną kuchenną packę, do pojedyńczych małych wyrobów wystarczy. Przed użyciem upewniłem się, że plastikowemu uchwytowi nie grozi stopienie.
8. Palnik z dużą dyszą. Termet wymaga dwuręcznej obsługi, więc koniecznie trzeba unieruchomić albo ruszt, albo palnik.
9. Pilniczki diamentowe do szlifowania emalii na mokro po wypaleniu.
10. Pałeczka korundowa do szlifowania emalii na mokro po wypaleniu (obecnie trudniej dostępne od pilników).
11. Papier ścierny na gładkim pilniku - może być wykorzystany do wygładzania powierzchni po szlifowaniu (głównie chodzi o wygładzenie metalowych obrzeży w emalii komórkowej - też zawsze na mokro).

Zapomniałem sfotografować:

12. szczoteczka włosiana do szczotkowania na mokro.
13. Szczoteczka ryżowa do szczotkowania na sucho.
14. metalowa tacka na gorące wyroby po wypaleniu.
15. Miseczki i kuwety potrzebne przy szlifowaniu emalii - mogą być plastikowe.



Na początek przygotowałem dwie blaszki, około 19x20 mm i jakiś taki niby wyrób 12x12 mm. Wszystko z blachy miedzianej 0,4 mm - zastanawiałem się czy nie za cienka, po wyżarzeniu prawie można je zgnieść w kulkę. Jedna blacha jest "mniej więcej" płaska, drugą na szybko uwypukliłem. Jak się okazuje ma to znaczenie - wypukła blacha jest bardziej odporna na odkształcenia, cienka warstwa emalii na "płaskiej" blaszce zaczęła pękać jeszcze przed zrobieniem ostatnich zdjęć. Na powierzchni zrobiłem rylcami tremblowane wzorki - emalia lepiej się trzyma.



Mielenie emalii. Przyznam się, że nigdy nie próbowałem pominąć tego etapu. Na zdjęciach widać emalię lakową 6805. Wsypałem do miseczki płaską łyżkę do kawy, i zalałem dużo większą ilością wody. Prosto z torebki jest już dosyć dobrze zmielona, więc wystarczy minuta rozcierania. W górnej części zdjęcia widać pierwszą wodę po ucieraniu - jest bardzo mętna, widać drobny mleczny pył, który trzeba zlać. Po rozcieraniu trzeba odczekać kilkanaście sekund, aż większe drobiny osiądą (można wykonać miską delikatny ruch krążący, żeby grubszy osad zsypał się ze ścianek na dno, postukać w miskę), i zlać tyle wody ile się da, zanim zacznie wypływać grubszy osad. W dolnej części zdjęcia dla porównania trzecia woda po krótkim, wręcz symblicznym rozcieraniu. Po chwili przerwy, i zsypaniu osadu na dno krążącym ruchem, woda jest już prawie całkiem przejrzysta. Pozostaje przelać emalię do szklanej szalki, co wcale nie jest proste. Z szalki zlewam nadmiar wody, pozostaje w niej masa o konsystencji zaprawy murarskiej.

Oczywiście miska, tłuczek, i szalka muszą być uprzednio dokładnie wymyte!

C.D.N.
Odpowiedz
Emaliowanie na kawałku miedzianej blachy. Komórki trawione kwasem i wypełnione srebrną folią introgilatorską, druty srebro 999.

[Obrazek: 20245818_1785056748190198_83089946056440...e=5A219369]
Odpowiedz
Leszku świetnie to wyszło :-)
A te delikatne wzorki trójkąty, krzyżyki, kwiatki wewnątrz większych komórek były wyginane z blaszek?
Odpowiedz
Witajcie po długiej przerwie Uśmiech
 Fajna praca, choć przydałoby się kilka dodatkowych fotek pod innymi kątami. Też właśnie przygotowuję się do eksperymentów z trawieniem (ale jednak srebra) a później chcę w te wytrawione miejsca położyć emalie.
Jak głębokie są te "wżery" po kwasie i co to jest srebrna folia introligatorska?
Pozdrawiam serdecznie w niedzielę Puść oczko
WITAJ LESZKU!!!!!!
Odpowiedz
Ładna praca. Załóż swój wątek we "własnoręcznie" Uśmiech
Świat jest pełen nieograniczonej wiedzy. Naszym zadaniem jest jej zdobywanie i dzielenie się z innymi  http://www.krissart.pl/
Odpowiedz
(08-15-2017, 01:31 PM)BoBig napisał(a): Leszku świetnie to wyszło :-)
A te delikatne wzorki trójkąty, krzyżyki, kwiatki wewnątrz większych komórek były wyginane z blaszek?

To praca mojej koleżanki,  trawiła komórki i  wzory kwiatków ( elektrotrawienie)

[Obrazek: 13139312_1075554049157040_13949205004722...e=5A3354A6]

[Obrazek: 13164232_1075554089157036_42358297953563...e=5A284A9A]

(08-15-2017, 02:11 PM)calabria napisał(a): Witajcie po długiej przerwie Uśmiech
 Fajna praca, choć przydałoby się kilka dodatkowych fotek pod innymi kątami. Też właśnie przygotowuję się do eksperymentów z trawieniem (ale jednak srebra) a później chcę w te wytrawione miejsca położyć emalie.
Jak głębokie są te "wżery" po kwasie i co to jest srebrna folia introligatorska?
Pozdrawiam serdecznie w niedzielę Puść oczko
WITAJ LESZKU!!!!!!

Pozdrawiam serdecznie Calabria :-)

Też elektro-trawię srebro. Trawię na ok 0,2 mm ( zdjęcie 1 )
Tak to folia introligatorska ale zawsze możesz użyć droższej=grubszej folii lub wałowanych blaszek ( zdjęcie 2 )

[Obrazek: 13164189_1075562449156200_82035888251587...e=5A36C5E2]

[Obrazek: 13096221_1075557225823389_65779505754231...e=5A28497B]

(08-15-2017, 03:15 PM)kriss napisał(a): Ładna praca. Załóż swój wątek we "własnoręcznie" Uśmiech

W tym roku mam czas tylko na naukę grawerowania i tam założę wątek jak dostanę sprzęt od Wiktora.
Praca jest mojej koleżanki ja nie pracuję z emalią od już od roku.

To moja ostatnia praca emalierska :-(

[Obrazek: 20729268_366204823782894_877379056506017...e=59F0A4D3]

Pozdrawiam Leszek
Odpowiedz
Świetny małpiszon!!
Odpowiedz
(08-19-2017, 10:32 PM)calabria napisał(a): Świetny małpiszon!!

Dziękuję. Na tej tarczy pierwszy raz zastosowałem metodę granulacji ( główka małpki )

Dawno nie emaliowałem ( brak pieniedzy na hobby ) ale pokażę stare fotki bo bardzo lubię te moje cudeńka które do dzisiaj cieszą moje oczy :-)


Stary podkład srebra z innej tarczy który nieudolnie grawerowałem. Druty i podkład to srebro 999.

[Obrazek: 6becbfd2a315f25ba60bf3a758712bda.jpg]

Emalie Schauer :

[Obrazek: d1a23d4778a4122529003503de2286a3.jpg]

Na "żywo" tarcza wygląda lepiej niż na zdjęciach :

[Obrazek: abbf197fa2b3ece85ca558b59b05c809.jpg]

[Obrazek: d6b20f06642ebee8636b642412b9ef40.jpg]

Calabria interesujący Cię temat publikuję tutaj : http://www.srebrnie.pl/showthread.php?ti...=trawionko

Jak będę w domu i znajdę stare opisy to prześlę Ci więcej danych trawienia srebra.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
Octopus - tarcza do zegarka.
Mało robię teraz emalii ale już dawno kusiło mnie trawienie srebra 999 to spróbowałem.


Załączone pliki Miniatury
   
Pozdrawiam.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości