Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Drukowanie bursztynem
#31
(02-09-2015, 02:08 PM)koartis napisał(a): Skoro recenzent autorowi tematu zadaje takie pytania, to może już ktoś zainwestował kasę - to by mi nawet pasowało na tematykę politechniki, która z bursztynem ma co nieco do czynienia, w końcu laboratorium do sprawdzania autentyczności bursztynu też właśnie oni posiadają prawda? Może jest coś na rzeczy więc właśnie z ich strony... Może już coś kombinują, może się dopiero do tego przykładają....

Predzej ,czy pozniej ktos to zrobi (o ile juz nie maja probek) wiec kto pierwszy opublikuje konkretne opracowania ...ten bedzie w wikipedii Ząbki 
Jak juz (mimo ,ze jestem daleki od akceptacji ) skoro i tak ktos to popelni   to niech Polska mysl techniczna zatriumfuje .
nie wiem, nie znam sie ...ale sie chetnie wypowiem .
Odpowiedz
#32
Nawiązując do wcześniejszej dyskusji, uważam, że obydwie strony mają racje - Ci którzy są nastawieni na maksymalizację zysku muszą zaakceptować automatyzację i to jak najwyższą(patrzcie na łańcuszkarki chociażby, prawie nie robi się już dziś łańcuchów ręcznie) Ci natomiast którzy chcą uprawiać sztukę, wyrobić w sobie na prawdę ciekawe umiejętności, poświęci lata pracy na to by osiągnąć jakiś cel i móc zrobić taką czy inną formę złotniczą tylko i wyłącznie starymi metodami i dopiero po latach pracy i na końcu uznania, że ktoś taki czy inny jest na prawdę niezwykłym złotnikiem, to świetnie, dzięki temu ma nieograniczone możliwości tworzenia. Moje pytanie brzmi następująco: czy metoda traconego wosku to jest stara technika złotnicza, czy nie i czy można ją zaliczyć do tych klasycznych? Ale to już inna dyskusja.

Jeżeli o bursztyn się rozchodzi to może się zdarzyć tak, ale ja nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, że część związków zawartych w bursztynie przejdzie w stan gazowy, ulotni się i z definicji nie będzie to już bursztyn? No i kwestia najważniejsza, jak będzie wyglądać taki bursztyn? może będzie mieć jakieś pęcherzyki gazu? Warstwowe narastanie? Raczej będzie wyglądał o wiele inaczej od takiego naturalnego czy poprawianego. Temat jest arcyciekawy, bo może za kilka lat będzie można kupić sobie tanie elementy do upiększania nawet jako materiał użytkowy?
Zajrzyj do mojego antykwariatu IMARI - antyki i design
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości